Mario Balotelli powraca na scenę światową.
Pokorny Mario. Gdy Marcel ryzykował podpisanie skandalicznego włoskiego – i nie popełnił błędu W pojedynku 27 rundy Ligi 1 z Saint-Étienne, Balotelli strzelił bramkę z bislette, wziął przygotowany telefon od operatora i wystrzelił na żywo na Instagramie. Po meczu włoski napastnik nazwał się trendy w piłce nożnej.
Kiedy w lecie krążyły plotki, że Marcel był zainteresowany Mario Balotelli, wielu tylko się uśmiechało. Nawet jeśli jest bardzo utalentowanym sportowcem, skandale Balotelliego są wciąż świeże w mojej pamięci. Który zespół ma odwagę dać mu inną, regularną szansę? Jak się okazało, twardy i bezkompromisowy “prowansalski”, którego fani są znani z nietolerancji wobec swoich idoli.
Sama “Nicea”, na którą grał napastnik w ciągu ostatnich kilku lat, nie próbowała go wypuścić – to już coś znaczy. Mario wyraźnie chciał się podnieść i zaczął brakować treningu częściej – sam Patrick Vieira nie zawsze wiedział, gdzie znaleźć swój oddział.
Stopniowo namiętności ustąpiły, a Balotelli wrócił do bazy. Ale coś się zmieniło – zarówno w terenie, jak i poza nim. Było jasne dla widzów “Riwiery Allianz”.
Po przerwie zimowej w Ligue 1 najlepszy napastnik drużyny wciąż nie miał ani jednego gola, mimo że spędził ponad 750 minut na boisku. Ale w tym czasie udało mu się złapać pięć żółtych kartek. Stopniowo zmienił się w zapasowy. Wydawało się, że wszystko zostało zdmuchnięte. Jego ostatni mecz w lidze był datowany na 4 grudnia – prawie dwa miesiące przed końcem przejścia do Marsylii.
Cała ta historia wyjaśnia, dlaczego francuscy kibice byli sceptyczni wobec sagi transferowej. Czego możemy oczekiwać od Balotelli, jeśli nie innego fiaska? Jak krytyczny publiczność “Velodrome” może wziąć najemnika, awanturnika i ławę? Sam klub doskonale zdawał sobie sprawę z ryzyka – nie bez powodu włoski kontrakt był oferowany tylko przez sześć miesięcy, chociaż wynagrodzenie w wysokości 500 tysięcy euro (bez podatku od dochodów osobistych) uczyniło go jednym z najlepiej zarabiających graczy w zespole.