Zazwyczaj takie historie zaczynają się

Nie będę się chował, przez długi czas chciałem grać w piłkę w jakimś zachodnim kraju. Dlatego, gdy tylko pojawiła się szansa, natychmiast skorzystałem z tego. Dotarłem do meczu praskiej “Sparty”, który w rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy rozegrał remis z “Hackenem” (2: 2).

Czeska bajka ze smutnym zakończeniemFoto: Getty Images
Podczas gdy moi koledzy sprawiają, że jesteście zadowoleni z wiadomości piłkarskich i głośnych letnich przepraw, zdarzyło mi się być w Pradze. Po prostu nie mogłem pojechać do stolicy Czech i nie dostać się do piłki nożnej, więc wcześniej dostałem się do Internetu i przyjrzałem się rozkładowi Sparty Praga. Tak się złożyło, że właśnie w dniu mojego przybycia najpopularniejsza drużyna w kraju grała ze szwedzkim Hackenem w Lidze Europy. Bilet został zakupiony z góry, więc wyjazd zyskał dodatkową motywację. Teraz chcę podzielić się z czytelnikami emocjami z samej gry i atmosfery na stadionie.

Zazwyczaj takie historie zaczynają się od opisu życia miasta w przeddzień meczu, ale teraz będę musiał tęsknić za tą chwilą, ponieważ długa droga była bardzo zmęczona i dotarłem na stadion zaledwie godzinę przed meczem. Ludzie tylko zbliżyli się do areny, ale spektakl był niesamowity, wszystko wokół było pomalowane na ciemnoczerwone kolory, są one symbolem dwudziestokrotnego mistrza Czech. Z wyglądu stadionchik wygląda na mały i nie wyróżnia się w żaden szczególny sposób, z wyjątkiem dokładności, z jaką budynek i wszystkie sąsiednie pokoje są wykonane. Po przejściu kontroli biletowej i wkroczeniu w ogromną bramę, nad którą pyszni się napis “Sparta Praha”, postanowiłem zająć moje miejsce tak szybko, jak to możliwe, aby dostrzec więcej interesujących drobiazgów, a na końcu miałem ich dość.

Czeska baśń ze smutnym zakończeniem

Od samego początku byłem zaskoczony pracą stewardów, którzy, usłyszawszy nieznaną mowę, uprzejmie odprowadzili mnie prawie na krzesło. Warto powiedzieć, że bez nich nie poradziłbym sobie, ponieważ w środku jest wiele sektorów.

Rate this post